Okrągli gentlemani w zielonych szpaklakach Na okarynach grają lisztowskie „Funerailles” Na brudnym płocie wisi mój jasnożółty plakat w kawiarni na werandzie kakao pije maj
Ulicą idą wolno dwa długie sznury pensji Na płytach trotuaru jak brylant skrzy się dżet spojrzenia powłóczyste przez przymrożone rzęsy soczyste są jak likier i pachną Coeur de Jeanette.
Bruno Jasieński tak Jarosławowi Iwaszkiewiczowi przepisał o Wiośnie…